Forum "O wszystkim" Forum "O wszystkim"
Forum "O wszystkim"
FAQFAQ  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ProfilProfil  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  GalerieGalerie  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości  ZalogujZaloguj 

Szczyty albo coś w tym stylu :)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum "O wszystkim" Strona Główna -> Kosz
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gozka




Dołączył: 27 Lut 2007
Posty: 1494
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:48, 21 Mar 2007    Temat postu:

no nic dziwnego tyle wypisales Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
rooney
Administrator



Dołączył: 27 Lut 2007
Posty: 632
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 22:13, 25 Mar 2007    Temat postu:

hihi ... i dobrze.. Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
rooney
Administrator



Dołączył: 27 Lut 2007
Posty: 632
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 22:24, 25 Mar 2007    Temat postu:

No to aktualizacja:
Szczyt bezczelności:
Zapytać się powodzianina: "Jak się panu powodzi? Czy się panu nie przelewa?"

Szczyt bezczelności:
Zesrać się pod drzwiami rektora, zadzwonić, poprosić o papier toaletowy i o wpis do indeksu...

Szczyt bezpłodności:
30 lat stosunków z ZSRR.

Szczyt bezrobocia:
Pajęczyna między nogami prostytutki.

Szczyt chamstwa:
Narobić komuś na wycieraczkę, zapukać i poprosić o papier, a potem powiedzieć, że szorstki.

Szczyt ciemnoty:
Zapalić jedną zapałkę, a potem drugą, aby zobaczyć, czy ta pierwsza się pali.

Szczyt cierpliwości:
Puścić pawia przez słomkę.

Szczyt dmuchania:
Tak dmuchać baranowi w tyłek żeby mu się rogi wyprostowały.

Szczyt elegancji:
Wyskoczyć z okna na ostatnim piętrze, a widząc w locie sąsiadkę poprawić krawat.

Szczyt fantazji:
Położyć się w kałuży, wsadzić pióro w tyłek i udawać żaglówkę.

Szczyt głupoty:
Kupić portfel za ostatnie pieniądze.

Szczyt grzeczności:
Wyskoczyć z okna zamykając je za sobą.

Szczyt hałasu:
Dwa kościotrupy pier*.* się na blaszanym dachu.

Szczyt ignorancji:
Prezerwatywy robione na drutach.

Szczyt lenistwa:
Położyć się na dziewczynie i czekać na trzęsienie ziemi.

Szczyt marzeń Polaków lat 70-tych:
Wdowa po Jaroszewiczu mówi do żony konającego Jabłońskiego, że Gierek zginął, jadąc na pogrzeb Breżniewa.

Szczyt masochizmu:
Zjechać gołą dupą po nieheblowanej desce do wanny pełnej spirytusu.

Szczyt miłości:
Wylizać p***ę do kości...

Szczyt namiętności:
Tak ścisnąć słup telegraficzny aż panienka w centrali orgazmu dostanie.

Szczyt nicości:
Kiedy kobieta zamiast piersi ma dwa piegi.

Szczyt niemożliwości:
Połaskotać tak żarówkę, aby ci w elektrowni się śmiali.

Szczyt nieufności:
Wiercić w rurociąg Przyjaźni i patrzyć, w którą stronę ropa płynie.

Szczyt odwagi:
Nadepnąć batmanowi na nogę i powiedzieć, że zaraz dostanie jeszcze w pysk.

Szczyt odwagi:
Zjechać z dziesiątego piętra gołą dupą na brzytwie i jajami hamować na zakrętach.

Szczyt optymizmu:
Dwaj homoseksualiści kupujący wózek dziecięcy.

Szczyt ostrożności:
Chodzić po ulicy na rękach, żeby nie dostać dachówką w łeb.

Szczyt paniki:
Założyć hełm na lewą stronę.

Szczyt patologii ideologicznej:
Członek z ramienia wysunięty na czoło.

Szczyt pecha:
Przepłynąć całe morze i utonąć trzy metry od brzegu.

Szczyt pecha:
Zostać zabitym przez meteoryt ze złota.

Szczyt pijaństwa:
Spić tak ślimaka, żeby do domu nie trafił.

Szczyt pijaństwa:
Tak się upić, aby policyjny balonik po nadmuchaniu świecił.

Szczyt podobieństwa:
Namalować sobie taki portret, przy którym można się golić.

Szczyt pornografii:
Fidel jedzący banana.

Szczyt precyzji:
W rękawicy bokserskiej złapać w locie komara za lewe jajo.

Szczyt prostytucji:
Puszczać się na Saharze za garść piasku.

Szczyt rasizmu:
Pić Whisky Black&White w dwóch oddzielnych szklankach.

Szczyt rozczarowania kobiecego:
Kiedy partnerka u swego partnera pod listkiem figowym znajdzie figę.

Szczyt rozrzutności:
Kiedy kobieta na swoje piegi zakłada biustonosz.

Szczyt roztargnienia:
Zgubic się w tłumie i przekazać policji swój rysopis.

Szczyt sadyzmu:
Dać dziecku żyletkę, powiedzieć mu, że to harmonijka ustna i patrzeć jak mu się uśmiech poszerza.

Szczyt sadyzmu:
Przestraszyć strusia na betonie.

Szczyt sadyzmu:
Wylać pijakowi całą flaszkę na pieluszkę Pampers.

Szczyt samotności:
Wesz na łysej głowie.

Szczyt siły:
Tak zgiąć złotówkę, żeby się orzełek zesrał.

Szczyt skąpstwa:
Oddawać kondom do wulkanizacji.

Szczyt skąpstwa:
Znaleźć plaster na odciski i kupić sobie buty o numer mniejsze.

Szczyt suszy:
Kiedy drzewa chodzą za psami.

Szczyt szczytów:
Gówno na Mont Everest.

Szczyt Szczytów:
Pik Komunizma.

Szczyt szybkości:
Biegać tak dookoła słupa, żeby z przodu była dupa.

Szczyt szybkości:
Wysrać się na dziesiątym piętrze, zejść na dół i zobaczyć własną dupę!

Szczyt szybkości:
Wystawić dupę przez okno na 10. piętrze i zbiec po schodach tak szybko, by ja jeszcze zobaczyć.

Szczyt szybkości:
Zamknąć tak szybko szufladę na klucz, żeby go jeszcze do niej schować.

Szczyt techniki:
Żreć trociny i srać deskami.

Szczyt wytrzymałości:
Nalać sobie wody do ust, wsadzić tam jajko, usiąść gołą dupą na gorącej blasze i czekać, aż się jajko ugotuje.

Szczyt złośliwości:
Zepchnąć teściową ze schodów i zapytać: "dokąd się mamusia tak spieszy".

Szczyt zręczności:
Złapać komara za lewe jajo prawą ręką nad lewym uchem w rękawicach bokserskich

Szczyt profesjonalizmu: ginekolog, który wymienił tłoki przez rurę wydechową.

Szczyt seksapilu: tak popieścić słuchawkę telefoniczną, żeby wszystkie telefonistki zaszły w ciążę.

Szczyt zręczności: Złapać komara za lewe jajo prawą reką nad lewym uchem w rękawicach bokserskich.

Szczyt paniki: Załozyc hełm na lewa strone.

Szczyt ciemnoty: Zapalić jedną zapalkę, a potem drugą, aby zobaczyć, czy ta pierwsza się pali.

Szczyt cierpliwosci: Puscić pawia przez słomkę.

Szczyt pornografii: Fidel jedzący banana.

Szczyt odwagi: Zjechać z dziesiątego piętra gołą dupą na brzytwie i jajami chamować na zakrętach.

Szczyt precyzji: W rękawicy bokserskiej złapać w locie komara za lewe jajo.

Szczyt szybkosći: Zamknąć tak szybko szufladę na klucz, żeby go jeszcze do niej schować.

Szczyt ignorancji: Prezerwatywy robione na drutach.

Szczyt nieufności: Wiercić w rurociąg Przyjaźni i patrzyć w którą stronę ropa płynie.

Szczyt pecha: Zostać zabitym przez meteoryt ze złota.

Szczyt niemożliwości: Tak połaskotać żarowkę, aby ci w elektrowni się śmiali.

Szczyt siły: Tak zgiąć złotowkę, żeby się orzełek zesrał.

Szczyt elegancji: Wyskoczyć z okna na ostatnim piętrze, a widząc w locie sąsiadkę poprawić krawat.

Szczyt bezczelności: Zapytac się powodzianina: - Jak się panu powodzi? Czy się panu nie przelewa?

Szczyt sadyzmu: Przestraszyć strusia na betonie.

Szczyt szybkości: Biegać tak dokoła słupa żeby z przodu była dupa.

Szczyt szybkości: Wystawić dupę przez okno na 10 piętrze i zbiec po schodach tak szybko, by ją jeszcze zobaczyć.

Szczyt masochizmu: Zjechać gola dupą po nieheblowanej desce do wanny pełnej spirytusu.

Szczyt skąpstwa: Znaleźc plaster na odciski i kupić sobie buty o numer mniejsze.

Szczyt lenistwa: Połozyć się na dziewczynie i czekać na trzęsienie ziemi.

Szczyt dmuchania: Tak dmuchać baranowi w tyłek żeby mu się rogi wyprostowały.

Szczyt złośliwości: Zepchnąć teściowś ze schodów i zapytać "Dokąd się mamusia tak śpieszy?".

Szczyt fantazji: Połozyć się w kałuży, wsadzic pióro w tyłek i udawać żaglówkę.

Szczyt chamstwa: Narobić komuś na wycieraczkę, zapukać i poprosić o papier, a potem powiedzieć, że szorstki.

Szczyt halasu: Dwa kościotrupy pier*.* sie na blaszanym dachu.

Szczyt techniki: Żreć trociny i srać deskami.

Szczyt bezpłodności: 30 lat stosunków z ZSRR

Szczyt rasizmu: Pić Wiski Black & White w dwóch oddzielnych szklankach.

Szczyt patologii ideologicznej: Członek z ramienia wysunięty na czoło.

Szczyt skąpstwa: Oddawać kondom do wulkanizacji.

Szczyt marzeń Polaków lat 70-tych: Wdowa po Jaroszewiczu mówi do żony konającego Jabłonskiego, że Gierek zginął, jadąc na pogrzeb Breżniewa...

Szczyt sadyzmu: Dać dziecku żyletkę, powiedzieć mu że to harmonijka ustna i patrzeć jak mu się uśmiech poszerza...

Szczyt nicości: Kiedy kobieta zamiast piersi ma dwa piegi.

Szczyt rozrzutności: Kiedy na te piegi zakłada biustonosz.

Szczyt rozczarowania kobiecego: Kiedy partnerka u swego partnera pod listkiem figowym znajdzie figę.

Szczyt bezrobocia: Pajęczyna między nogami prostytutki.

Szczyt głupoty: Kupić portfel za ostatnie pieniądze.

Szczyt grzeczności: Wyskoczyć z okna zamykając je za sobą.

Szczyt pijaństwa: Tak sie upić, aby policyjny balonik po nadmuchaniu świecił.

Szczyt prostytucji: Puszczać się na Sacharze za garść piasku.

Szczyt suszy: Kiedy drzewa chodzą za psami.

Szczyt wytrzymałosci: Nalać sobie wody do ust, wsadzić tam jajko, usiąść gołą dupą na gorącej blasze i czekać, aż się jajko ugotuje

Szczyt szczytów: Gówno na Mont Everest.


Inne:

Nachlać tak ślimaka, żeby do domu nie trafił.

Szczyt skąpstwa: Oddać kondom do wulkanizacji

Szczyt pijaństwa: Upić ślimaka tak, żeby do domu nie trafił.

Szczyt siły: Dmuchnąć baranowi w dupę tak, żeby mu się rogi wyprostowały.

Szczyt seksapilu: tak popieścić słuchawkę telefoniczną, żeby wszystkie telefonistki zaszły w ciążę.

Szczyt optymizmu: Dwaj homoseksualiści kupujący wózek dziecięcy.

Szczyt profesjonalizmu: Ginekolog, który sobie wytapetował pokój przez dziurkę od klucza.

Szczyt sadyzmu: Przestraszyć strusia na betonie.

Szczyt precyzji: Wykastrować komara w bokserskich rękawiczkach.

Szczyt nieufności: Wwiercić się w rurociąg Przyjaźni i patrzeć w która stronę ropa płynie.

Szczyt niemożliwości: Połaskotać tak żarówkę, aby ci w elektrowni się śmiali.

Szczyt roztargnienia: Założyć hełm na lewą stronę.

Szczyt ignorancji: Prezerwatywy robione na drutach.

Szczyt cierpliwości: Puścić pawia przez słomkę.

Szczyt ciemnoty: Zapalić jedną zapałkę, a potem drugą, aby zobaczyć, czy ta pierwsza się pali.

Szczyt złośliwości: Zepchnąć teściową ze schodów i zapytać:
- Dokąd się mamusia tak spieszy?!

Szczyt lenistwa: Położyć się na dziewczynie i czekać na trzęsienie ziemi.

Szczyt masochizmu: Zjechać goła dupa po nieheblowanej desce do wanny pełnej spirytusu.

Szczyt szybkości: Biegać tak dookoła słupa żeby z przodu była dupa.

Szczyt bezczelności: Zapytać się powodzianina: Jak się panu powodzi? Czy się panu nie przelewa?

Szczyt bezrobocia: Pajęczyna między nogami prostytutki.

Szczyt rozczarowania kobiecego: Kiedy partnerka u swego partnera pod listkiem figowym znajdzie... figę.

Szczyt nicości: Kiedy kobieta zamiast piersi ma dwa piegi.

Szczyt rasizmu: Pić Whisky Black White w dwóch oddzielnych szklankach.

Szczyt bezpłodności: 30 lat stosunków z ZSRR.

Szczyt suszy: Kiedy drzewa chodzą za psami.

Szczyt prostytucji: Puszczać się na Saharze za garść piasku.

Szczyt pijaństwa: Tak się upić, aby policyjny balonik po nadmuchaniu świecił.

Szczyt grzeczności: Wyskoczyć z okna zamykając je za sobą.

Szczyt głupoty: Kupić portfel za ostatnie pieniądze.

Szczyt Pecha: Zaciąć się w windzie z agentem ubezpieczeniowym

- Jaki jest szczyt dyskomfortu psychicznego???
- Gdy lecisz samolotem a twój sąsiad obok czyta KORAN.

Szczyt bezczelności:
Zapytać się powodzianina: "Jak się panu powodzi? Czy się panu nie przelewa?"
Szczyt ciemnoty:
Zapalić jedną zapałkę, a potem drugą, aby zobaczyć, czy ta pierwsza się pali.
Szczyt elegancji:
Wyskoczyć z okna na ostatnim piętrze, a widząc w locie sąsiadkę poprawić krawat.
Szczyt głupoty:
Kupić portfel za ostatnie pieniądze.
Szczyt grzeczności:
Wyskoczyć z okna zamykając je za sobą.
Szczyt niemożliwości:
Połaskotać tak żarówkę, aby ci w elektrowni się śmiali.
Szczyt odwagi:
Nadepnąć batmanowi na nogę i powiedzieć, że zaraz dostanie jeszcze w pysk.
Szczyt ostrożności:
Chodzić po ulicy na rękach, żeby nie dostać dachówką w łeb.
Szczyt paniki:
Założyć hełm na lewą stronę.
Szczyt pecha:
Przepłynąć całe morze i utonąć trzy metry od brzegu.
Szczyt pecha:
Zostać zabitym przez meteoryt ze złota.
Szczyt roztargnienia:
Zgubic się w tłumie i przekazać policji swój rysopis.
Szczyt sadyzmu:
Przestraszyć strusia na betonie.
Szczyt skąpstwa:
Znaleźć plaster na odciski i kupić sobie buty o numer mniejsze.
Szczyt suszy:
Kiedy drzewa chodzą za psami.
Szczyt szybkości:
Wystawić głowę przez okno na 10. piętrze i zbiec po schodach tak szybko, by ja jeszcze zobaczyć.
Szczyt szybkości:
Zamknąć tak szybko szufladę na klucz, żeby go jeszcze do niej schować.
Szczyt wytrzymałości:
Nalać sobie wody do ust, wsadzić tam jajko, usiąść na gorącej blasze i czekać, aż się jajko ugotuje.
Szczyt pijaństwa:
Spić tak ślimaka, żeby do domu nie trafił.
Szczyt zręczności:
Złapać komara za lewe skrzydło prawą ręką nad lewym uchem w rękawicach bokserskich

Szczyt bezczelności
Nastolatek oskarżony o morderstwo rodziców w ostatnim słowie zwraca się do sądu słowami:"i .. proszę Wysoki sąd o łagodny wymiar kary ponieważ jestem sierotą".

Szczyt ubóstwa
W ciemnym, zimnym, brudnym, smierdzacym, malym pokoju akademickiem siedzi na srodku chudy, zmarzniety, glodny, zmeczony student i ceruje prezerwatywe.

Szczyt prostytucji: Puszczać się na Sacharze za garść piasku.
zczyt głupoty: Kupić portfel za ostatnie pieniądze.
Szczyt rozczarowania kobiecego: Kiedy partnerka u swego partnera pod listkiem figowym znajdzie figę.
Szczyt pijaństwa: Upić ślimaka tak, żeby do domu nie trafił.
Szczyt pijaństwa: Tak sie upić, aby policyjny balonik po nadmuchaniu świecił.
szczyty: Co trzeba zrob...

Co trzeba zrobić, żeby wsadzić słonia do lodówki
Otworzyć lodówkę, wsadzić słonia, zamknąć lodówkę.
Co trzeba zrobić, żeby wsadzić żyrafę do lodówki
Otworzyć lodówkę, wyjąć słonia, wsadzić żyrafę, zamknąć lodówkę.
Kto zje więcej liści z drzewa: słoń czy żyrafa
Słoń, bo żyrafa jest w lodówce.

Szczyt skąpstwa:
Oddać kondom do wulkanizacji

Szczyt profesjonalizmu:
Ginekolog, który sobie wytapetował pokój przez dziurkę od klucza.

Szczyt ignorancji:
Prezerwatywy robione na drutach.

Szczyty"

Dział ten zawiera śmieszne i zabawne kawały i dowcipy. Znajdziecie tutaj przeogromny zbiór kawałów i dowcipów o Sądach, o Wędkarzach, o Wojsku i Armii, dowcipy i kawały Polityczne, Szczyty, Głupie i głupie Pytania, i wiele wiele innych. Co będę Wam pisał, najlepiej sami się przekonajcie... Zapewnimy Wam dobrą zabawę!! Zapraszam i życzę przyjemnego czytania.

* * * * * * * * * * * * *

Studencki szczyt bezczelności:

Zesrać się pod drzwiami rektora, zadzwonić, poprosić o papier toaletowy i o wpis do indeksu...



Szczyt bezczelności:

Zapytać się powodzianina:- Jak się panu powodzi? Czy się panu nie przelewa?



Szczyt bezczelności:

Narobić komuś na wycieraczkę, zapukać i poprosić o papier, a potem powiedzieć, że zbyt szorstki.



Szczyt bezpłodności:

30 lat stosunków z ZSRR.



Szczyt bezrobocia:

Pajęczyna między nogami prostytutki



Szczyt ciemności:

Zapalić jedną zapałkę, a potem drugą, aby zobaczyć, czy ta pierwsza się pali.



Szczyt cierpliwości:

Puścić pawia przez słomkę.



Szczyt dmuchania:

Tak dmuchać baranowi w tyłek żeby mu się rogi wyprostowały.



Szczyt elegancji:

Wyskoczyć z okna na ostatnim piętrze, a widząc w locie sąsiadkę poprawić krawat.



Szczyt fantazji:

Położyć się w kałuży, wsadzić pióro w tyłek i udawać żaglówkę.



Szczyt głupoty:

Kupić portfel za ostatnie pieniądze.



Szczyt grzeczności:

Wyskoczyć z okna zamykając je za sobą.



Szczyt hałasu:

Dwa kościotrupy pier***ące się na blaszanym dachu.



Szczyt ignorancji:

Prezerwatywy robione na drutach.



Szczyt lenistwa:

Położyć się na dziewczynie i czekać na trzęsienie ziemi.



Szczyt marzeń Polaków lat 70-tych:

Wdowa po Jaroszewiczu mówi do żony konającego Jabłońskiego, ze Gierek zginął, jadąc na pogrzeb Breżniewa...



Szczyt masochizmu:

Zjechać goła dupa po nieheblowanej desce do wanny pełnej spirytusu.



Szczyt miłości:

Wylizać pi**ę do kości...



Szczyt namiętności:

Tak ścisną słup telegraficzny aż panienka w centrali orgazmu dostanie.



Szczyt nicości:

Kiedy kobieta zamiast piersi ma dwa piegi.



Szczyt niemożliwości:

Połaskotać tak żarówkę, aby ci w elektrowni się śmiali.



Szczyt nieufności:

Wiercić w rurociąg Przyjaźni i patrzyć w którą stronę ropa płynie.



Szczyt odwagi i wytrzymałości:

Zjechać z dziesiątego piętra gołą dupą po brzytwie jajami hamując na zakrętach.



Szczyt odwagi:

Nadepnąć barmanowi na nogę i powiedzieć, że zaraz dostanie jeszcze w pysk.



Szczyt optymizmu:

Dwaj homoseksualiści kupujący wózek dziecięcy



Szczyt ostrożności:

Chodzić po ulicy na rękach, żeby nie dostać dachówką w łeb.



Szczyt paniki:

Założyć hełm na lewa stronę... (czyli wywinąć go...)



Szczyt patologii ideologicznej:

Członek z ramienia wysunięty na czoło.



Szczyt pecha:

Przepłynąć całe morze i utonąć trzy metry od brzegu.



Szczyt pecha:

Zostać zabitym przez meteoryt ze złota.



Szczyt pijaństwa:

Tak się upić, aby policyjny balonik po nadmuchaniu świecił.



Szczyt podobieństwa:

Namalować sobie taki portret, przy którym można się golić.



Szczyt pornografii:

Fidel jedzący banana.



Szczyt prostytucji:

Puszczać się na Saharze za grać piasku.



Szczyt rasizmu:

Pić Whisky Black & White w dwóch oddzielnych szklankach.



Szczyt rozczarowania kobiecego:

Kiedy partnerka u swego partnera pod listkiem figowym znajdzie figę.



Szczyt rozrzutności:

Kiedy na te piegi (czyt. Małe piersiątka) kobieta zakłada biustonosz.



Szczyt roztargnienia:

Założyć hełm na lewą stronę.



Szczyt roztargnienia:

Zgubić się w tłumie i przekazać policji swój rysopis.



Szczyt sadyzmu:

Dać dziecku żyletkę, powiedzieć mu, że to harmonijka ustna i patrzeć, jak mu się miech poszerza...



Szczyt sadyzmu:

Przestraszyć strusia na betonie.



Szczyt sadyzmu:

Wyląc pijakowi cala flaszkę na pieluszkę Pampers.



Szczyt samotności:

Wesz na łysej głowie.



Szczyt siły:

Tak zgiąć złotówkę, żeby się orzełek zesrał.



Szczyt skąpstwa:

Oddawać kondom do wulkanizacji.



Szczyt skąpstwa:

Znaleźć plaster na odciski i kupić sobie buty o numer mniejsze.



Szczyt suszy:

Kiedy drzewa chodzą za psami.



Szczyt szczytów:

Gówno na Mount Everest.



Szczyt szczytów:

Pik Komunizm



Szczyt szybkości:

Biegać tak dookoła słupa, żeby z przodu była dupa.



Szczyt szybkości:

Wysrać się na dziesiątym piętrze, zejść na dół i zobaczyć własna dupę!



Szczyt szybkości:

Wystawić dupę przez okno na 10. piętrze i zbiec po schodach tak szybko, by ja jeszcze zobaczyć.



Szczyt szyb koci: Zamknąć tak szybko szufladę na klucz, żeby go jeszcze do niej schować.



Szczyt techniki:

Żreć trociny i srać deskami.



Szczyt wytrzymałości:

Nalać sobie wody do ust, wsadzić tam jajko, usiąść gołą dupą na gorącej blasze i czekać, aż się jajko ugotuje.



Szczyt złośliwości:

Zepchnąć teściową ze schodów i zapytać "dokąd się mamusia tak spieszy?".



Szczyt zręczności:

Złapać komara za lewe jajo prawą ręką nad lewym uchem w rękawicach bokserskich.

Szczyt zręczności:
Złapać komara za lewe jajo prawa ręka nad lewym uchem w rękawicach bokserskich.

Szczyt paniki:
Założyć hełm na lewa stronę... (czyli wywinąć go...)

Szczyt ciemnoty:
Zapalić jedną zapałkę, a potem drugą, aby zobaczyć, czy ta pierwsza się pali.

Szczyt cierpliwoci:
Pucić pawia przez słomkę.

Szczyt pornografii:
Fidel jedzący banana.

Szczyt odwagi:
Zjechać z dziesiątego piętra gołą dupą na brzytwie i jajami hamować na zakrętach.

Szczyt szybkoci:
Zamknąć tak szybko szufladę na klucz, żeby go jeszcze do niej schować.

Szczyt ignorancji:
Prezerwatywy robione na drutach.

Szczyt nieufnoci:
Wiercić w rurociąg Przyjaźni i patrzyć, w którą stronę ropa płynie.

Inny szczyt nieufności:
Sprawdzić po podaniu ręki, czy nie brakuje ci palca.

Szczyt pecha:
Zostać zabitym przez meteoryt ze złota.

Szczyt niemożliwoci:
Połaskotać tak żarówkę, aby ci w elektrowni się śmiali.

Szczyt siły:
Tak zgiąć złotówkę, żeby się orzełek zesrał.

Szczyt elegancji:
Wyskoczyć z okna na ostatnim piętrze, a widząc w locie sąsiadkę poprawić krawat.

Szczyt bezczelnoci:
Zapytać się powodzianina: - Jak się panu powodzi?Czy się panu nie przelewaŁ

Szczyt sadyzmu:
Przestraszyć strusia na betonie.

Szczyt szybkoci:
Biegać tak dookoła słupa, żeby z przodu była dupa.

Szczyt masochizmu:
Zjechać gołą dupą po nieheblowanej desce do wanny pełnej spirytusu.

Szczyt skąpstwa:
Znaleźć plaster na odciski i kupić sobie buty o numer mniejsze.

Szczyt lenistwa:
Położyć się na dziewczynie i czekać na trzęsienie ziemi.

Szczyt dmuchania:
Tak dmuchać baranowi w tylek żeby mu się rogi wyprostowały.

Szczyt złośliwoci:
Zepchnąć teściową ze schodów i zapytać "dokad się mamusia tak spieszyŁ".

Szczyt fantazji:
Położyć się w kałuży, wsadzić pióro w tyłek i udawać żaglówkę.

Szczyt chamstwa:
Narobić komuś na wycieraczkę, zapukać i poprosić o papier, a potem powiedzieć, że szorstki.

Szczyt hałasu:
Dwa kościotrupy pier*.*ace się na blaszanym dachu.

Szczyt techniki:
Łreć trociny i srać deskami.

Szczyt bezpłodnoci:
30 lat stosunków z ZSRR.

Szczyt rasizmu:
Pić Wiski Black & White w dwóch oddzielnych szklankach.

Szczyt patologii ideologicznej:
Członek z ramienia wysunięty na czoło.

Szczyt skąpstwa:
Oddawać kondom do wulkanizacji.

Szczyt marzeń Polaków lat 70-tych:
Wdowa po Jaroszewiczu mówi do żony konajacego Jabłońskiego, że Gierek zginał, jadąc na pogrzeb Breżniewa...

Szczyt sadyzmu:
Dać dziecku żyletkę, powiedzieć mu, że to harmonijka ustna i patrzeć, jak mu się umiech poszerza...

Szczyt nicości:
Kiedy kobieta zamiast piersi ma dwa piegi.

Szczyt rozrzutnoci:
Kiedy na te piegi zakłada biustonosz.

Szczyt rozczarowania kobiecego:
Kiedy partnerka u swego partnera pod listkiem figowym znajdzie figę.

Szczyt perswazji:
Wytłumaczyć kobiecie, że miękki jest lepszy niż twadry, bo nieuwiera.

Szczyt bezrobocia:
Pajęczyna między nogami prostytutki.

Szczyt oszczędności:
Kupić portfel za ostatnie pieniądze.

Szczyt grzecznoci:
Wyskoczyć z okna zamykając je za sobą.

Szczyt pijaństwa:
Tak się upić, aby policyjny balonik po nadmuchaniu świecił.

Szczyt prostytucji:
Puszczać się na Sacharze za garć piasku.

Szczyt suszy:
Kiedy drzewa chodzą za psami.

Szczyt szczytów:
Gówno na Mont Everest.

Szczyt wytrzymałoci:
Nalać sobie wody do ust, wsadzić tam jajko, usiąść gołym tyłkiem na gorącej blasze i czekać, aż się jajko ugotuje.

Szczyt namiętności:
Tak ścisnąć słup telegraficzny, aż panienka w centrali orgazmu dostanie.

Szczyt miłości:
Wylizać p*.*ę do kości.

Szczyt realizmu:
Namalować pomidory po dwa złote za kilogram.

Szczyt sadyzmu:
Wylać pijakowi całą flaszkę na pieluszkę Pampers.

Szczyt chamstwa:
Narobić komuś na wycieraczkę, zapukać i poprosić o papier, a potem powiedzieć, że szorstki.

Szczyt ciemnoty:
Zapalić jedną zapałkę, a potem drugą, aby zobaczyć, czy ta pierwsza się pali.

Szczyt suszy:
Kiedy drzewa chodzą za psami.

Szczyt szczytów:
Gówno na Mont Everest.

Szczyt wytrzymałości:
Nalać sobie wody do ust, wsadzić tam jajko, usiąść gołą dupą na gorącej blasze i czekać, aż się jajko ugotuje.

Szczyt cierpliwości:
Puścić pawia przez słomkę.

Szczyt szybkości:
Zamknąć tak szybko szufladę na klucz, żeby go jeszcze do niej schować.

Szczyt szybkości:
Wysrać się na dziesiątym piętrze, zejść na dół i zobaczyć własną dupę!

Szczyt precyzji:
W rękawicy bokserskiej złapać w locie komara za lewe jajo.

Szczyt szybkości:
Biegać tak dokoła słupa żeby z przodu była dupa.

Szczyt szybkości:
Wystawić dupę przez okno na 10 piętrze i zbiec po schodach tak szybko, by ją jeszcze zobaczyć.

Szczyt masochizmu:
Zjechać gołą dupą po nieheblowanej desce do wanny pełnej spirytusu.

Szczyt skąpstwa:
Znaleźć plaster na odciski i kupić sobie buty o numer mniejsze.

Szczyt lenistwa:
Położyć się na dziewczynie i czekać na trzęsienie ziemi.

Szczyt nieufności:
Wiercić w rurociąg Przyjaźni i patrzyć w którą stronę ropa płynie.

Szczyt Szczytów:
Pik Komunizma.

Szczyt pecha:
Zostać zabitym przez meteoryt ze złota.

Szczyt roztargnienia:
Założyć hełm na lewą stronę.

Szczyt niemożliwości:
Połaskotać tak żarówkę, aby ci w elektrowni się śmiali.

Szczyt nicości:
Kiedy kobieta zamiast piersi ma dwa piegi.

Szczyt rozrzutności:
Kiedy na te piegi zakłada biustonosz.

Szczyt rozczarowania kobiecego:
Kiedy partnerka u swego partnera pod listkiem figowym znajdzie figę.

Szczyt siły:
Tak zgiąć złotówkę, żeby się orzełek zesrał.

Szczyt bezczelności:
Zapytać się powodzianina:
- Jak się panu powodzi? Czy się panu nie przelewa?

Szczyt sadyzmu:
Przestraszyć strusia na betonie.

Szczyt dmuchania:
Tak dmuchać baranowi w tyłek, żeby mu się rogi wyprostowały.

Szczyt techniki:
Żreć trociny i srać deskami.

Szczyt bezczelności:
Zesrać się pod drzwiami rektora, zadzwonić, poprosić o papier toaletowy i o wpis do indeksu...

Szczyt rasizmu:

Szczyt patologii ideologicznej:
Członek z ramienia wysunięty na czoło.

Szczyt głupoty:
Kupić portfel za ostatnie pieniądze.

Szczyt pijaństwa:
Tak się upić, aby policyjny balonik po nadmuchaniu świecił.

Szczyty marzeń

"Jakim to świat w którym szczytem marzeń jest normalność?

Szczytem, który tylko garstka zdobyła
szczytem, do którego nawet połowie nie udaje się znacząco zbliżyć
szczytem, który spora grupa zna tylko z opowiadań
szczytem, o którym niektórzy nawet nie słyszeli
szczytem, którego większość nie potrafi pożądać
szczytem, poza granicami wyobrażeń

Szczyt skąpstwa: Oddać kondom do wulkanizacji

Szczyt pijaństwa: Upić ślimaka tak, żeby do domu nie trafił.

Szczyt siły: Dmuchnąć baranowi w dupę tak, żeby mu się rogi wyprostowały.

Szczyt seksapilu: tak popieścić słuchawkę telefoniczną, żeby wszystkie telefonistki zaszły w ciążę.

Szczyt optymizmu: Dwaj homoseksualiści kupujący wózek dziecięcy.

Szczyt profesjonalizmu: Ginekolog, który sobie wytapetował pokój przez dziurkę od klucza.

Szczyt sadyzmu: Przestraszyć strusia na betonie.

Szczyt precyzji: Wykastrować komara w bokserskich rękawiczkach.

Szczyt nieufności: Wwiercić się w rurociąg Przyjaźni i patrzeć w która stronę ropa płynie.

Szczyt niemożliwości: Połaskotać tak żarówkę, aby ci w elektrowni się śmiali.

Szczyt roztargnienia: Założyć hełm na lewą stronę.

Szczyt ignorancji: Prezerwatywy robione na drutach.

Szczyt cierpliwości: Puścić pawia przez słomkę.

Szczyt ciemnoty: Zapalić jedną zapałkę, a potem drugą, aby zobaczyć, czy ta pierwsza się pali.

Szczyt złośliwości: Zepchnąć teściową ze schodów i zapytać:
- Dokąd się mamusia tak spieszy?!

Szczyt lenistwa: Położyć się na dziewczynie i czekać na trzęsienie ziemi.

Szczyt masochizmu: Zjechać goła dupa po nieheblowanej desce do wanny pełnej spirytusu.

Szczyt szybkości: Biegać tak dookoła słupa żeby z przodu była dupa.

Szczyt bezczelności: Zapytać się powodzianina: Jak się panu powodzi? Czy się panu nie przelewa?

Szczyt bezrobocia: Pajęczyna między nogami prostytutki.

Szczyt rozczarowania kobiecego: Kiedy partnerka u swego partnera pod listkiem figowym znajdzie... figę.

Szczyt nicości: Kiedy kobieta zamiast piersi ma dwa piegi.

Szczyt rasizmu: Pić Whisky Black White w dwóch oddzielnych szklankach.

Szczyt bezpłodności: 30 lat stosunków z ZSRR.

Szczyt suszy: Kiedy drzewa chodzą za psami.

Szczyt prostytucji: Puszczać się na Saharze za garść piasku.

Szczyt pijaństwa: Tak się upić, aby policyjny balonik po nadmuchaniu świecił.

Szczyt grzeczności: Wyskoczyć z okna zamykając je za sobą.

Szczyt głupoty: Kupić portfel za ostatnie pieniądze.

Szczyt Pecha: Zaciąć się w windzie z agentem ubezpieczeniowym

- Jaki jest szczyt dyskomfortu psychicznego???
- Gdy lecisz samolotem a twój sąsiad obok czyta KORAN.

I CO NAJLEPSZY JESTEM ? EEE...TAM MAŁO ... Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Agniesia:D




Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 1118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 11:04, 26 Mar 2007    Temat postu:

jej duzo tego :O

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
rooney
Administrator



Dołączył: 27 Lut 2007
Posty: 632
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 17:38, 26 Mar 2007    Temat postu:

Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Docia




Dołączył: 27 Lut 2007
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Czw 13:34, 26 Kwi 2007    Temat postu:

:0 OMG.... ile tego jest!!! tyle, że większość ze szczytów się powtrzarza ni wiadomo ile razy :/ ale tak poza tym to wlasciwie mozna juz zamykac temacik Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Gozka




Dołączył: 27 Lut 2007
Posty: 1494
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 8:53, 27 Kwi 2007    Temat postu:

no to zamykam Very Happy

CLOSED


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum "O wszystkim" Strona Główna -> Kosz Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Arthur Theme
Regulamin